Każdy kto miał do czynienia z przemocą słowną, pomówieniami, kwestionowaniem jego uczuć, wie, że słowa potrafią boleć równie mocno, co widły wbite w plecy. To objawy formy przemocy, nazywanej gaslighting.
Powoli tracisz zaufanie do siebie, kwestionujesz swoje odczucia i masz wątpliwości co do tego, jak postrzegasz rzeczywistość. A może konsultujesz z kilkoma osobami swoją wersję zdarzeń, żeby upewnić się czy nie zmyślasz albo czy ci się nie wydaje? Najprawdopodobniej jesteś ofiarą manipulacji i to jednej z jej najbardziej wyrafinowanych i najokrutniejszych form.
Wiele osób też przed takimi atakami nie potrafi się obronić, co może w konsekwencji prowadzić do zaniżonego poczucia własnej wartości, zaszczucia, a w konsekwencji nawet do depresji. Formą przemocy, której doznałem dwa razy – raz zawodowo i raz w jednej z najbliższych relacji, które udało mi się zbudować w dorosłym życiu, czego nie wstydzę się do tego przyznać, jest gaslighting. Coraz częściej też osoby, z którymi mam styczność – znajomi, przyjaciele i współpracownicy – opowiadają, że padli ofiarą tego typu zachowania przemocowego.
Gaslighting to przemoc emocjonalna stosowana nie tylko w pracy, ale także w relacjach, związkach, w domu. Tej formy wywierania presji radzę się Wam wystrzegać i od razu, jeśli zauważycie pierwsze symptomy, reagować.
Ze sztuki do życia
Termin „gaslighting” pochodzi z napisanej w 1938 roku sztuki „Gas Light” Patricka Hamiltona. Autor opisuje relacje, w której mąż usiłuje doprowadzić żonę do szaleństwa poprzez wmawianie jej różnych rzeczy. Koniec końców, kobieta zaczyna kwestionować własne zdrowie psychiczne. Początkowo w psychologii o technikach z tej grupy mówiło się, rzeczywiście, wyłącznie w kontekście toksycznych małżeństw i związków. Sprawcami byli zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Od początku lat 90. przemocy z tej grupy mówi się najczęściej jako o przemocy zawodowej mężczyzn w stosunku do kobiet. Głównie, ale nie tylko. Bo ofiarą gaslightingu padają także mężczyźni.
Podstępność technik z tej grupy polega na tym, że osoba stosująca przemoc doprowadza swoją ofiarę do zwątpienia w zasadność własnych ocen, odczuć i doświadczeń. Ofiara ma zacząć wierzyć, że tylko opinie oprawcy są prawdziwe i utracić wiarę we własną zdolność podejmowania decyzji. Metody stosowane w tej formie przemocy są zazwyczaj bardzo subtelne, a celem osoby stosującej ją jest, aby ofiara, możliwie najdłużej, pozostawała nieświadoma stosowanej agresji.
Znęcamy się nieświadomie
Tej metody używają jej psychopaci i narcyzi – osoby z zaburzeniami osobowości wiązki B (zaburzeniami dramatyczno-niekonsekwentnymi). Jednak gaslighing zdarza się dużo częściej. Uciekają się do niego niewierni partnerzy. Może też być złym nawykiem, z którego manipulator nie zdaje sobie nawet sprawy, a który można zwalczyć.
Jay Carter, badacz zjawiska gaslightingu, twierdzi że tylko 1% ludzi celowo stosuje tę technikę, by zranić swoje ofiary, a 20% używa jej nie do końca świadomie jako mechanizmu obronnego, podczas gdy reszta robi to nieświadomie i sporadycznie.
Nie można jednak bagatelizować tego zjawiska. To rodzaj przemocy psychicznej, która może być nie mniej szkodliwa niż przemoc fizyczna – zamiast ranić ciało, rani twoje emocje. Powoduje stopniowe kruszenie własnej odporności psychicznej i może w konsekwencji prowadzić do depresji i stanów lękowych.
Gaslighting objawia się na różne sposoby:
- izolowanie od innych i podważenie sensu relacji z nimi,
- manipulowanie ofiarą, by ta straciła pewność co do własnych uczuć i emocji,
- robienie z ofiary „wariata”, wmawianie choroby lub zaburzeń psychicznych,
- wprowadzanie dezorientacji poprzez negowanie informacji i zdarzeń, które miały miejsce
- zaprzeczanie temu, co mówi ofiara,
- podważanie uczuć,
- uderzanie w czułe punkty,
- wzbudzanie poczucia winy,
- utrudnianie weryfikacji informacji i faktów.
Najprawdopodobniej jesteś ofiarą gaslightingu, jeśli:
- czujesz się zagubiony i wątpisz w siebie,
- masz wrażenie, że wyciągasz błędne wnioski,
- bliska ci osoba neguje wszystko, co mówisz,
- masz coraz niższe poczucie własnej wartości,
- z powodu tej osoby straciłeś kontakt z rodziną i znajomymi,
- po rozmowie z oprawcą tracisz wiarę w to, w co wcześniej wierzyłeś,
- przeżywasz załamanie nerwowe,
- masz objawy depresji,
- czujesz się osamotniony i słaby,
- podejrzewasz u siebie zaburzenia lub chorobę psychiczną, co często stwierdza twój partner,
- kłamiesz, żeby się przypodobać lub uniknąć stwierdzenia, że jesteś wariatem lub przesadzasz,
- masz wrażenie, że kiedyś byłeś kimś zupełnie innym.
Jak reagować?
Jeśli widzisz, że ktoś za wszelką cenę próbuje uprzykrzyć ci życie, pokaż, że nie dasz sobą pomiatać i odpowiedz w tym samym tonie. Jeśli będzie to protekcjonalny przytyk, zwróć się do tej osoby w tym samym stylu, lecz bardziej dosadnie. Nie przejmuj się tym, że się obrazi albo będzie miała ci to za złe. Taka reakcja jest potrzebna, aby później zachować zdrowe relacje. Jeśli pozwolisz na takie zachowanie, możesz się od agresora już nie uwolnić.
Jeśli sytuacja robi się poważna i ataki zaczynają być zbyt silne, stanowczym tonem zwróć uwagę osobie, która dopuszcza się ataku, że nie zamierzasz tolerować jej zachowania. Powiedz to bez owijania w bawełnę. Wygarnij wszelkie rzeczy, które ci się w jej zachowaniu nie podobają i utnij szybko wymianę zdań. Poinformuj jednak agresora, żeby przyszedł do ciebie porozmawiać, jak już ochłonie i będzie w stanie komunikować się na spokojnie. Inteligentne osoby załapią po pierwszy razie, te mniej inteligentne i zacietrzewione, duszące się we własnym sosie mentalnej patologii… no cóż, to już inna historia. Ale także możesz dopisać do niej szczęśliwe zakończenie. Spróbuj poprosić przełożonego lub jego przełożonego o zmianę działu, mediacje, powiadomić odpowiednie struktury w firmie o naruszeniach.
Ta sama zasada powinna obowiązywać również w relacjach. Bo jak mówi Carter:
Nie wszystkie związki są na całe życie. Na całe życie są tylko związki szczęśliwe.
I pamiętaj. Można wyzwolić się z manipulacyjnego piekła. Jeżeli podejrzewasz, że możesz być ofiarą gaslightingu, znajdź osobę godną zaufania, której opowiesz o swojej sytuacji. Poszukaj psychoterapeuty lub psychiatry, który pomoże ci stanąć na nogi, zwalczyć objawy depresji i odzyskać wiarę w siebie. Przede wszystkim jednak musisz jak najszybciej uwolnić się od swojego oprawcy.